Ostatnich kilkanaście miesięcy to okres silnego wzrostu cen energii, w tym cieplnej. Jak to wyglądało w Głogowie?
Na 1 lipca 2022, czyli na dzień formalnego rozpoczęcia bieżącego sezonu grzewczego, wzrost wyniósł około 60% w stosunku do dnia rozpoczęcia poprzedniego sezonu grzewczego. W ciągu roku cena rosła jednak dalej, i obecnie – w marcu – jest już wyższa o około 75% w stosunku do startu poprzedniego sezonu.
Skok ceny energii cieplnej o 3/4 na przestrzeni niespełna 2 sezonów musi być sporym obciążeniem dla finansów spółdzielni…
Rzeczywiście, tak drastyczny wzrost kosztów zmobilizował wszystkich do szukania oszczędności, w różnej formie – a warto dodać, że już te niespełna 2 sezony temu cena oscylowała wokół poziomów średnio-wysokich. Jako Spółdzielnia Mieszkaniowa Nadodrze podjęliśmy więc działania wewnętrznie, dokonując na przykład przeglądu systemów grzewczych i usprawniając ich pracę, ale możliwości szukaliśmy też na zewnątrz.
I w ten sposób trafiliście na rozwiązanie oferowane przez Kionę?
System Kiony poznaliśmy już wcześniej. Jeszcze przed obecnymi podwyżkami przeprowadziliśmy pilotaż systemu Edge, który jako spółdzielnia oceniliśmy pozytywnie. Jesteśmy otwarci na nowinki w różnych dziedzinach i staramy się sięgać po nowe możliwości, które pojawiają się na rynku, niezależnie od tego, czy chodzi o energię cieplną, oświetlenie czy inne systemy. Nie możemy jednak ryzykować wdrażania takich rozwiązań w całości naszych zasobów bez wcześniejszego, dokładnego sprawdzenia, to zbyt poważne decyzje biznesowe – stąd właśnie pilotaż.
Na ile mogę na tym etapie podsumować – bo prace wciąż trwają, gdyż mówimy o ponad 260 budynkach oraz ponad 2000 czujników i urządzeń – wdrożenie realizowane jest sprawnie. Współpracę oceniam bardzo dobrze, zarówno sam system, jak i firmę Kiona mogę spokojnie polecić innym.
Czy porównywaliście rozwiązanie Kiony z produktami konkurencji?
Tak, na rynku dostępnych jest kilka podobnych systemów, z którymi mieliśmy okazję się zapoznać, ale Kionę mieliśmy już sprawdzoną i wiedzieliśmy, że przynosi wymierne, konkretne oszczędności.
Nie mieliście więc obaw związanych z instalacją?
Od strony technicznej nie, natomiast wiedzieliśmy, że ze względu na skalę, będzie to poważne zadanie organizacyjne. Wcześniejszy pilotaż objął dwa bloki, a sama instalacja była wręcz trywialna – przedstawiciel firmy przyjechał z urządzeniami, spotkał się z naszym instalatorem i tego samego dnia system już działał. Teraz mówimy jednak o ponad 260 budynkach i prawie 300 węzłach cieplnych, więc koordynacja prac administracji spółdzielni, wykonawcy oraz dostawcy ciepła oraz pracy kilku jednocześnie pracujących ekip zewnętrznych oraz instalatorów ze spółdzielni musi być naprawdę dokładna. Przy małych zasobach mieszkaniowych, w niewielkich spółdzielniach czy wspólnotach to jest łatwe do opanowania, w dużych, takie jak nasza, jest pewnym wyzwaniem.
Ale jeżeli mogę to na tym etapie podsumować, mimo że to jeszcze nie jest finał, to prace idą sprawnie.
A jak wyglądała strona technologiczna – czy instalacja wymagała jakiejś szczególnej adaptacji dotychczasowych systemów czy prac konstrukcyjnych?
Praktycznie żadnych. Całość prac sprowadza się do wymiany dotychczasowego czujnika temperatury zewnętrznej na urządzenie Kiony, wymiany rejestratorów temperatury pracy węzła, montażu kilku czujników temperatury w wybranych mieszkaniach danego bloku oraz urządzenia umożliwiającego komunikację wszystkich elementów systemu. System nie wymagał żadnych ingerencji w normalnie funkcjonujący system grzewczy.
Myślę, że znaczna część mieszkańców w ogóle nie zauważyła montażu. Mieliśmy zaledwie parę przypadków, w których jakich węzeł nie wznowił pracy po instalacji, ale to praktycznie nie do uniknięcia przy takiej skali projektu. Co ważne, dzięki szybkiej reakcji wszystkie takie problemu udało się wyeliminować w czasie krótszym niż doba, więc ewentualny dyskomfort w tych nielicznych przypadkach został ograniczony do minimum.
Czyli mieszkańcy nawet nie zauważyli działania systemu?
Wielu właśnie zauważyło – akurat dzisiaj, gdy rozmawiamy, mieliśmy trochę telefonów od mieszkańców. Aura się zmieniła, jeszcze wczoraj w Głogowie mieliśmy zimę, dziś jest już wiosna, kilkanaście stopni na plusie. W związku z tą zmianą, system, który bazuje na krótkoterminowych prognozach pogody, już w nocy wyłączył węzły, bo budynki i tak by się nie wychładzały, dzięki rosnącej temperaturze, a potem jeszcze nasłonecznieniu. Jednak od rana mieliśmy telefony z pytaniami: „dlaczego mam zimne kaloryfery”? No więc my też odpowiadamy pytaniem „a czy w mieszkaniu jest zimno”? „Nie, jest ciepło”. „No i właśnie dlatego kaloryfery są zimne”. Oczywiście mamy bieżący wgląd w funkcjonowanie sytemu, odbierając telefon możemy równolegle łatwo sprawdzić, jak pracuje węzeł i jaka jest temperatura w danym budynku. Jeśli zimny kaloryfer byłby efektem problemu w pracy węzła, wiedzielibyśmy o tym.
Czy mogą się podzielić Państwo podzielić jakimiś dokładniejszymi danymi dotyczącymi oszczędności w tym sezonie?
Nie możemy – bo mamy ich za dużo. Nie prowadzimy bieżących analiz na tyle często, żeby porównać zużycie w poszczególnych budynkach z uwzględnieniem okresów sprzed montażu Kiony i po montażu, planujemy to zrobić w ramach podsumowania sezonu. Już teraz jednak możemy powiedzieć, że nawet jeśli spełnią się zaledwie najbardziej asekuracyjne szacunki – chociaż liczymy, że faktyczne oszczędności będą dużo wyższe, rzędu 15-20% – to różnice w wysokości rachunków dla mieszkańców będą wyraźne.
Jest też dodatkowy element, czyli Białe Certyfikaty, które dają nam możliwość odzyskania całości nakładów na urządzania i uruchomienie systemu. W takiej sytuacji – kto by w to nie wszedł?
Procedura występowania o Białe Certyfikaty jest dość złożona.
To prawda, ale w ramach bieżącego wdrożenia umowa określała, że to Kiona, na podstawie pełnomocnictwa, wystąpi o certyfikaty w naszym imieniu. Mieliśmy wcześniej doświadczenia z Białymi Certyfikatami i wtedy musieliśmy się dość silnie zaangażować w ten proces, projekt realizowany z Kioną jest w tym zakresie zdecydowanie prostszy.
Na koniec – jak Państwo oceniają współpracę z firmą Kiona?
Bardzo dobrze. Zdarzają się czasem jakieś potknięcia, ale im większy projekt, tym większe zagrożenie tego typu sytuacjami. Jednak w takich przypadkach reakcja jest szybka, nigdy też nie było problemów, gdy pewne kwestie trzeba doprecyzować, uzupełnić – więc spokojnie możemy polecić tę firmę innym. Zresztą już to robimy, mieliśmy kilka spotkań z kolegami z innych spółdzielni z naszego regionu i dzieliliśmy się naszymi – pozytywnymi – doświadczeniami.
Sprawdź, jak Kiona Edge może ograniczyć koszty w Twoich obiektach.